tag:blogger.com,1999:blog-1260050795926396166.post7951468323948848463..comments2023-04-03T12:57:25.352+02:00Comments on Myśli NaStyku Kultur: Walka klas 1 Poszukiwania u źródełPiotr Kowzanhttp://www.blogger.com/profile/08811677228706755439noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-1260050795926396166.post-78012418177571579502008-04-16T11:50:00.000+02:002008-04-16T11:50:00.000+02:00Te klasy moga sie przydac przy redefiniowaniu rozn...Te klasy moga sie przydac przy redefiniowaniu roznych problemow, ktore maja tendencje do grzezniecia w jezyku prawicowych podzialow swoj-obcy. <BR/><BR/>Co do tego przemieszczania sie ludzi to:<BR/>a) te podzialy nie byly tak ostre jeszcze do niedawna<BR/>b) mozna nalezec do jednej klasy i awansowac sobie do zawodu z "wyzszej polki"<BR/>c) mozna sobie w PL jak opowiadasz z "robotniczej" wyskoczyc na pozycje "wyzszej sredniej", a zyc (poziom konsumpcji / ilosc wolnego czasu)na poziomie robotniczej/underclass<BR/><BR/>Tak mi sie to widzi, ze zostales zdeklasowany, mimo pozorow awansu spolecznego hahahahahah tzn pozycja do ktorej aspirujesz to poziom zarobkow np. pomocnika budowlanego :)))Piotr Kowzanhttps://www.blogger.com/profile/08811677228706755439noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1260050795926396166.post-22049330814224587332008-04-15T15:47:00.000+02:002008-04-15T15:47:00.000+02:00Hmm. Tak się zastanawiam nad klasami. Patrząc w pr...Hmm. Tak się zastanawiam nad klasami. Patrząc w przeszłość- klasy miały sprzeczne interesy. Może i teraz tak jest? Tylko wtedy powstaną różne dziwolągi. Bo co mam począć, kiedy pochodzę z robotniczej rodziny, sam posiadam wyższe wykształcenie i pracuję na uniwersytecie (w perspektywie czasowej, jeśli się upić i myśleć optymistycznie- grozi mi kiedyś profesura, zatem awans do elity intelektualnej, choćby na papierze).<BR/><BR/>Z punktu widzenia wspomnianych Brytyjczyków, jestem z klasy robotniczej- z racji pochodzenia. Dawniej dostałbym na egzaminie na studia punkty za to. Jednocześnie nie czuję się związany z robotnikami w rodzaju górników i hutników ani pracowników fabryk.<BR/><BR/>Może jestem w pół drogi do klasowej świadomości?<BR/><BR/>A może jest tak- że tak jak mamy postpolitykę, tak mamy postklasowość. Co wcale nie oznacza, że klasy nie istnieją, ale że nam wmówiono nieistnienie tych klas.<BR/><BR/>Tyle że Bourdieu może mieć rację z podziałem żywnościowym- są ci, którzy żywią się w Biedronce i korzystają z podrabianych produktów- dostają pozór luksusu i towarów, które w innych sklepach są droższe (i lepsze).<BR/><BR/>A może dzisiaj lepszy jest podział na twórców informacji, którzy kontrolują media i komunikaty i konsumentów- konsumptariat?<BR/><BR/>Gubię się w tym. W każdym razie, zarabiam mniej niż górnik, mniej niż pielęgniarka. Może zatem wyznacznikiem klasowości będą zarobki, albo przynajmniej sam fakt sprzedawania swojej pracy. Co tylko zrobić z menedżerami, którzy trzymają za mordę tysiące niższych pracowników?<BR/><BR/>Nie wiem, na pewno warto zwrócić uwagę na zarobki, poziom wykształcenia, pochodzenie, aspiracje i poziomy zależności. A może na coś jeszcze. Koniec chaosu. Kropka.GDShttps://www.blogger.com/profile/17575324932896033122noreply@blogger.com