Jeżeli ktoś kiedyś oglądał duńską telewizję (a można na dr.dk, tyle że trzeba znać tajny kod, czyli język duński...) to wie, że łagodnie rzecz ujmując nie jest to najciekawsza telewizja świata. Do 13:00 tylko powtórki, potem kilka godzin podczas których amerykańskie seriale komediowe przeplatają się z amerykańskimi dramatami, amerykańskimi talkshowami oraz konkursami i reality showami, oczywiście też z USA. Dopiero wieczorem pojawia się duńska produkcja, czyli głównie wiadomości.
Właśnie przedwczoraj przysłuchiwałam się wiadomościom w nadziei, że obserwując, co dla Duńczyków jest naprawdę ważne, zbliżę się do rozumienia ich kultury. I tak, pomijając wiadomości międzynarodowe, jak np. proces pokojowy na Bliskim Wschodzie, wiadomości były następujące:
1) Uczniowie w prywatnych szkołach dla imigrantów (głównie chodzi o szkoły arabskie) radzą sobie z nauką lepiej niż duńskie dzieci w szkołach publicznych. Tłumaczy się to umiejętnością wprowadzenia dyscypliny wśród uczniów. Minister edukacji jest bardzo zdziwiony, mówi, że pewnie chodzi o jasne wymagania stawiane uczniom. Zapowiada przyjrzenie się, jak te doświadczenia można wykorzystać w duńskiej edukacji tak, by polepszyć jej jakość. Podkreśla jednak, że trzeba do tego znaleźć "duńską drogę."
2) Okazuje się, że to Brytyjczycy strzelali do Duńczyków w Afganistanie i zabili dwóch duńskich żołnierzy. Nikt nie może zrozumieć, jak to się stało, że ostrzał trwał godzinę i nikt nie zorientował się, że walczy z "przyjaciółmi."
3) Jedna z najbardziej znanych firm skandynawskich, H&M kupuje bawełnę od Uzbekistanu, gdzie wykorzystuje się pracę dzieci. Telewizja wyświetla reportaż na temat warunków życia i pracy dzieci w Uzbekistanie i cytuje H&M, która twierdzi, że nie jest w stanie kontrolować pochodzenia bawełny. Prowadzący wiadomości prosi, żeby nie bojkotować firmy, tylko domagać się od niej wyjaśnienia.
4) I wreszcie ostatnia z najważniejszych nowin - wiadomo już kto zabił Nannę! Po wielu miesiącach oczekiwania oraz ostatnich dniach spędzonych na spekulacjach, domysłach, zakładach, wiadomo już kto był mordercą. Ostatni odcinek niesłychanie popularnego serialu "Forbrydelsen" (Przestępstwo) wyemitowano w niedzielę wieczorem, pozostawiając w sercu Duńczyków pustkę - co teraz będą robić w kolejne niedzielne wieczory? Odcinek ten obejrzało ponad 2 mln. 200 tys. widzów - jak na malutki kraj to całkiem niemało. Tuż po poniedziałkowych wiadomościach do studia zaproszono aktora, grającego mordercę, aby podzielił się swoimi uczuciami - jak to było dowiedzieć się podczas trwania serialu, że to on właśnie będzie mordercą, czy trudno było dotrzymać sekretu itp., itd.
Miejmy nadzieję, że widzowie jakoś dojdą do siebie. Możliwe, że pomoże im w tym emitowany codziennie od przyszłego tygodnia do Bożego Narodzenia - Julekalender (Kalendarz Świąteczny), który w tym roku opowiada o miejscowości Yallahrup færgeby. Mieszkają tam nastolatkowie "o innym etnicznym pochodzeniu niż duńskie", rozpoczynający karierę gangsterów (próbują naśladować amerykańskiego wuja Tupaca). Zapowiedzi można obejrzeć tu, polecam zwłaszcza potencjalny przebój "En krammer til Osama" (Uściskaj Osamę)...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz