Nareszcie duńskie media dostarczyły tematów, na których znać się w PL po prostu wypada! I nie jako edukator, ale jako Polak i zarejestrowany katolik muszę wypowiadać się na tematy ważne dla naszej obronności tożsamości, tożsamości obronności itp.
O homoseksualistach w Danii prawie się nie słyszy. To znaczy, jest gablotka w muzeum narodowym upamiętniająca pierwsze gejowskie małżeństwo w przełomowym roku 1989. Wśród 11 par, które wtedy, 1 października zawarły związek nie mogło oczywiście zabraknąć duchownych, nauczycieli, psychologów i studentów. Niedawno Rada Miasta debatowała nad tym jak uczynić Kopenhagę miastem jeszcze bardziej przyjaznym gejom.
A tu nagle w telewizji, w weekend, taki temat – „Homo, Niebo czy Piekło”. Trzyodcinkowy dokument o problemach wierzących homoseksualistów. Ilu ludzi, tyle dramatów, jak zwykle. Główny problem polegał na tym, że stawiano ludzi w sytuacjach konieczności odrzucania części swojej tożsamości tzn. albo żyjesz w homoseksualnym związku i grzeszysz, albo jesteś sobie homoseksualistą, ale nie jesteś w związku więc nie grzeszysz i wtedy jesteś częścią kościoła i pójdziesz do duńskiego raju. Duńskiego, bo trzeba zaznaczyć, że chodzi o kościół protestancki (narodowy, luterański, w wersji wittenberskiej). Utrudnienia, jak się okazało, powodowane są głównie przez fundamentalistów, bo czytają biblię dosłownie i po kilkakroć odnajdują tam zakazy czy ostrzeżenia, że bóg przetrąci homoseksualistom krzyże czy coś w tym stylu [Niestety nie czytałem, choć studiowanie na Wydziale Teologi zobowiązuje]. Problemy doktrynalne rozwiał jeden biskup mówiąc, że: chrześcijaństwo nie jest religią księgi; był Jezus, ale opowieści o nim pisali ludzie; najważniejszą zasadą chrześcijaństwa jest kochać bliźniego jak siebie samego i wszystkie zasady powinny być uzgadniane z tą najważniejszą, a nie z tekstem! [Nie ekscytujcie się, bo jeszcze się nawrócicie!]
A ja czekałem, wciąż czekałem. Problem homoseksualistów w kościele uznałem za rozwiązany, ale czekałem aż ktoś poruszy problem mniej licznych wprawdzie, ale jednak mniejszości - tych mundurowych. Czy duńscy żołnierze mogą być częścią kościoła, czy pójdą do nieba? Jeżeli okazałoby się, że są jakieś problemy z „nie zabijaj”, to może w ramach europejskiej współpracy moglibyśmy duńskim żołnierzom zaproponować polskie, bardziej w tym względzie liberalne, niebo?
Polskich tematów w Danii ciąg dalszy w poniedziałek rano! „Geje i lesbijki mogą wychowywać odebrane dzieci.” Czyli po prostu homoseksualne pary mogą być rodzicami zastępczymi. Na razie tylko w Kopenhadze. Na razie tylko dwie pary (gejowska i lesbijska) zostały zaakceptowane jako rodzice zastępczy. I tylko jedna z czterech darmowych gazet o tym doniosła, ale za to na pierwszej stronie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz