22 marca 2007

I don't get it!

28 lutego 2007 roku Rada Miasta Nowy Jork przegłosowała rezolucję symbolicznie zakazującą używania słowa "nigger". Rezolucja wzywa, by piosenki zawierające słowo na "N" nie były brane pod uwagę przy wyborze laureatów do nagrody Grammy. A już od 7 marca można obejrzeć pierwszy odcinek 11 serii South Parku, którego treść nawiązuje do tego wydarzenia.


With Apoligies With Jesse Jackson



Można oczywiście - nie bez racji - przyjąć, że puenty amerykańskich bajek celują w amerykańskie problemy, a te są w Polsce całkowicie niezrozumiałe. Czy możemy więc przechodzić obok amerykańskich problemów obojętnie? Gdyby odcinek "With Apologies to Jesse Jackson" zredukować do spektakularnej myśli kończącej, odpowiedzieć można by 'Oczywiście'. Wydaje mi się jednak, że koncentrując się na zakończeniu, stracimy z oczu wysiłek Stana próbującego zrozumieć Tokena. Co więcej, Token jest wysoce świadomy swojej pozycji społecznej, historii i wszystkiego tego, co wiąże się z kolorem jego skóry. Odkrycie przez tych dwoje pewnego niekomunikatywnego partykularyzmu jest piękne w swojej prostocie dziecięcej próby zrozumienia drugiej osoby. Ale byłoby szkodliwe, gdyby stosować je poza kontekstem amerykańskiej bajki (american dream?).

W zasadzie byłoby tym, co media w Polsce robią na co dzień! Gdy pojawia się problem dyskryminacji kobiet, dziennikarze pytają 'A pani czuje się wykluczona?'. A nie każda polska Token (kobieta) podczas takiej rozmowy abstrahuje od swojego, zwykle dobrego samopoczucia. Gdyby zastosować tylko puentę tej bajki, wszyscy musieliby zamilknąć lub niezrozumiale dla innych mruczeć o sobie. Bo czy mężczyzna może wypowiadać się o sytuacji kobiet, skoro 'tak naprawdę' to nie rozumie jak to jest być kobietą? A czy Polka pochodzenia sobie nieznanego może zrozumieć Polkę pochodzenia romskiego? A nawet czy ma sens prowadzenie badań (choćby do pracy magisterskiej) za granicą, skoro tam żyją ludzie, których nie da się do końca zrozumieć, mówią językiem którego niuanse są tak wysublimowane, że w zasadzie - wiedząc to - trzeba milczeć? (Wittgenstein + skutki)

Być może to czego trzeba nam, to historie dzieci, które bez względu na kolory i wysokość dochodu rodziców chodzą do tej samej klasy i próbują zrozumieć świat dziwnie urządzony przez dorosłych. W Polsce takie obrazki to już niestety tylko w amerykańskie bajki zapewniają. Nasza rzeczywistość jest mniej amerykańska, bo jak dowiedziałem się ostatnio polskie dzieci eksportują rasizm, a antysemityzm jest częścią 'naszej' bez-pańskiej tożsamości.

Brak komentarzy: