Jakiś czas temu, podczas zajęć z animacji środowiskowej, dyskutując o kształcie kursu edukacji międzykulturowej twierdziłem, że jedyną szansą na rzeczywistą zmianę w ludziach jest zachęcenie ich, by odkryli kultury wokół siebie. Wiele dyskutantek nie wierzyło jednak, że miasto pełne jest różnorodności (choćby etnicznej) i że na codzień spotykają obcych. Zastanawiając się nad wielokulturowością wolimy analizować podróżniczo-pracownicze doświadczenia z Wielkiej Brytanii. A przygotowania do bycia wśród różnych ludzi sprowadzamy do nauki angielskiego. W atmosferze uczelnianej sali chętnie i do znudzenia dekonstuujemy nasze (a zwłaszcza innych) przed-sądy, przesądy i oczywiście niesłuszne założenia. Taki oderwany od rzeczywistych problemów codzienności, program zajęć zbyt często owocuje przyjęciem konformistycznej postawy - jestem taka/taki, bo inni są właśnie tacy. Co najlepiej wyraziła tydzień temu pewna (wykształcona) słuchaczka na antenie Trójki mówiąc, że po 10 latach pracy w Afryce stała się rasistką. Była oburzona tym, że mimo iż wykształceni Europejczycy przyjeżdżają pracować do Afryki, żeby pomóc ludziom, to gdy na ulicy zdarzy się wypadek samochodowy - bez względu na winę - miejscowi mówią, że gdyby białego nie było, to nie byłoby wypadku. Poniżały ją też nieprzystojne propozycje Arabów, na co inni słuchacze poradzili jej odwiedzenie kilku klubów w jej własnym mieście.
W tym kontekście chyba warto pokazywać takie inicjatywy jak portal Kontynent Warszawa – Warszawa wielu kultur, który w uporządkowany sposób informuje o wielokulturowości i jej różnorodnych przejawach na terenie Warszawy. Można tam przeglądać informacje na temat wydarzeń, miejsc, instytucji oraz ludzi (np. artystów plastyków, muzyków), związanych z mniejszościami etnicznymi i narodowymi oraz środowiskami cudzoziemców mieszkających w Warszawie. Ciekawe i prawdopodobnie możliwe nie tylko w stolicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz