20.06.2006 Nauczyciele próbują...
W Meksyku, w stolicy stanu Oaxaca wybuchły zamieszki po tym jak policja o świcie dnia 14 czerwca 2006 próbowała gazem rozwiązać problem ponad 50 000 demonstrujących nauczycieli w centrum miasta. Kilka osób zginęło, aresztowano kilku dziennikarzy. W odpowiedzi na zniszczenie związkowej radiostacji studenci przejęli uniwersyteckie radio, żeby informować o tym, co dzieje się w regionie. Z Meksyku nie dochodzą wieści czy władze próbowały rozwiązać problemy z jakimi przyszli demonstranci.
Żądania protestujących nauczycieli:
- uwzględnić w płacach koszty życia
- poprawić infrastrukurę szkół
- dostarczać materiały i sprzęt dla uczniów ze zmarginalizowanych części miasta
- zakończyć represje przeciw pracownikom społecznym - wyjaśnić zaginięcia
- uwolnić więźniów politycznych
W odpowiedzi na represje 16 czerwca odbył się kolejny marsz nauczycieli. Ich walka cieszy się dużym poparciem. Na marsz stawiło się ponad 400 000 osób z żądaniem ustąpienia znienawidzonego gubernatora.
Żądania te rzucają światło na to, co dzieje się w Meksyku (członek NAFTA od 1994 roku), na którego czele stoi Vincente Fox - były menadżer koncernu Coca-Cola.
Stan Oaxaca sąsiaduje z najbiedniejszym w Meksyku stanem Chiapas. Od czasu wstąpienia do NAFTA trwa tam antykapitalistyczna rebelia Zapatista polegająca m.in. na wprowadzeniu demokracji bezpośredniej. W styczniu tego roku ruszyła stamtąd INNA KAMPANIA (The Other Campaign/La Otra Campaña)- ruch, który ma na celu pokazać władzy (przed wyborami prezydenckimi drugiego lipca), że mieszkańcy Meksyku myślą i chcą czegoś innego niż to, co promowane jest w mainstreamowych mediach, a przede wszystkim NIE CHĄ KAPITALIZMU. Protesty w Oaxaca nie były inspirowane przyjazdem Podkomendanta Marcosa. Wybuchły równolegle w sprzyjającej protestom atmosferze policyjnych represji i przy poparciu lokalnych społeczności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz