24.03.2006 Kurdyjski tak, ale nie dla dzieci
Za Gazetą Wyborczą: "Setki tysięcy Kurdów, którzy z okazji nadejścia nowego roku (newroz) tańczą i śpiewają od kilku dni na ulicach i placach miast południowo-wschodniej Turcji, mają tym razem szczególny powód do świętowania. Wczoraj o godzinie 16.30 w prywatnej regionalnej telewizji Soz ruszył 45-minutowy program "Obyczaje i tradycje". Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że po raz pierwszy w historii nadano audycję po kurdyjsku. [...] Zmiana jest zasługą Unii, która w 2002 r. wymusiła na Ankarze zgodę, by telewizje i radia mogły nadawać programy po kurdyjsku. Zgoda pozostawała jednak przez cztery lata na papierze, bo turecka rada radiofonii i telewizji piętrzyła przed prywatnymi nadawcami trudności biurokratyczne, wytykając najdrobniejsze błędy i braki we wnioskach. Dopiero dwa tygodnie temu, gdy nie było już do czego się przyczepić, trzej wymienieni nadawcy otrzymali zielone światło. Warunki postawiono im jednak drakońskie - do 45 minut dziennie po kurdyjsku dla telewizji, a godzina dla radia, napisy tylko po turecku i żadnej nauki kurdyjskiego, programów dla dzieci ani antypaństwowych treści."
1 komentarz:
KURDISH FREEDOM!
Prześlij komentarz